Zawsze staram się namawiać moich pacjentów do jedzenia dziczyzny. Osobiście bardzo ją lubię i staram się ją jadać jak najczęściej.
Dlaczego? Dziczyzna charakteryzuje się wysoką smakowitością i kruchością, ze względu na naturalne warunki bytowania. Jest o wiele zdrowszą alternatywą dla hodowlanego mięsa- zawiera więcej składników odżywczych i mniejszy udział kwasów omega-6.
Bażant po raz pierwszy zagościł na moim stole i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Pyszne i delikatne mięsko. W połączeniu z boczkiem to po prostu niebo w gębie. Polecam!
Składniki
Mięso
– 1 bażant, 700 g (po odjęciu części niejadalnych mój bażant ważył 550 g)
– 120 g boczku w plastrach
Marynata
– 2 łyżki oliwy z oliwek, 20 g
– kilka owoców jałowca
– kilka ziaren kolendry
– gałązka rozmarynu
– kilka listków szałwii
– 4 ząbki czosnku
– sól
– pieprz
PRZYGOTOWANIE
Do miseczki wlewamy oliwę z oliwek. Dodajemy gałązkę rozmarynu, liście szałwii, sól, pieprz, owoce jałowca oraz rozgniecione ząbki czosnku. W moździerzu rozgniatamy ziarenka kolendry i dodajemy do reszty składników. Całość dokładnie mieszamy.
Bażanta myjemy, osuszamy i dokładnie nacieramy marynatą. Mięso owijamy mocno folią i odstawiamy do lodówki na 24 godziny.
Po upływie 24 godzin bażanta płuczemy z przypraw i owijamy cienkimi plastrami boczku. Pieczemy 50 minut w 180 stopniach.
Podajemy z ulubioną surówką.
Wartość energetyczna całego bażanta wraz z boczkiem: 1505 kcal, 140 g białka, 105 g tłuszczów, 0 g węglowodanów przyswajalnych
Brak komentarzy